Rozmowa z dr Teresą Nowak z Wydziału Nauk Przyrodniczych UŚ

Domyślna grafika zajawki

Definicja chwastu nie jest jednoznaczna. Według podanej w 1989 roku przez Weed Society of America  definicji chwastami są dowolne rośliny. Które są niepożądane lub kolidują z działaniami lub interesem człowieka (Zimdahl R. L. 2007. Fundamentals of Weed Science. Academic Press, Burlington, San Diego, Londyn). Z kolei w Encyklopedii Biologicznej z 1998 roku, „chwast jest niepożądaną rośliną występującą spontanicznie wśród roślin uprawnych i konkurującą z nimi o pokarm, wodę i światło”. Zwykle za chwasty uważane są rośliny obcego pochodzenia, choć mogą nimi być także gatunki rodzime, występujące w uprawach (siedliska segetalne) lub na siedliskach ruderalnych (np. przydroża, śmietniska na terenach zabudowanych). Zawsze jednak są to siedliska antropogenicznie przekształcone.

– Rośliny nazywane chwastami wyróżnia wiele specyficznych cech – podkreśla dr Teresa Nowak z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – Posiadają dużą tolerancję na odczyn gleby. Ich adaptacja do określonych warunków środowiska przejawia się przede wszystkim w strategii rozmnażania. Mogą wytwarzać w sezonie wegetacyjnym znaczną ilość diaspor generatywnych (np. mak polny 36 000 nasion). Charakteryzują się także łatwością i nierównomiernym kiełkowaniem. W czasie jednego sezonu wegetacyjnego mogą przejść kilka cykli, dzięki czemu ich rozwój następuje bardzo dynamicznie. Żywotność nasion tych roślin jest również bardzo duża, np. nasiona chwastnicy jednostronnej zachowują zdolność kiełkowania 10 lat, a szarłata szorstkiego do 40 lat. Chwasty posiadają również szeroki zakres temperatury kiełkowania.

Dr Teresa Nowak zwraca uwagę, że choć chwasty w stanie niekontrolowanego nadmiernego wzrostu stanowią zagrożenie dla  roślin uprawnych, posiadają również swoje pozytywne znaczenie. Przede wszystkim zwiększają różnorodność biologiczną siedlis, w których występują. Przyczyniają się do poprawy warunków powietrzno-wodnych w glebie. W przypadku gatunków chwastów korzeniących się głęboko, następuje rozluźnienie głębszych warstw gleby, a tym samym umożliwienie roślinom uprawnym korzystania z wcześniej niedostępnych substancji pokarmowych. Nie do przecenienia jest także wartość biocenotyczna chwastów. Mogą one dostarczać pożywienia dla wielu zwierząt, w tym owadów zapylających i innych pożytecznych zwierząt, które przyczyniają się do zwalczania agrofagów roślin uprawnych.

Wiele gatunków chwastów może być także bezpośrednio wykorzystana przez człowieka. Znajdują one zastosowanie pokarmowe jako składniki diety np. komosa biała czy herbat ziołowych i owocowych np. chaber bławatek, a także w branży farmaceutycznej (w fitoterapii). Wyciągi  z korzenie mniszka lekarskiego, łopianu większego, z ziele bylicy pospolitej czy korzenie cykorii podróżnika pobudzają wydzielanie soków żołądkowych i wpływają na wzrost apetytu. Nostrzyk lekarski stosowany jest przy hamowaniu krzepliwości krwi i poprawia jej przepływ przez naczynia włosowate. Perz właściwy, skrzyp polny i rdest ptasi są powszechnie stosowane przy produkcji leków moczopędnych. Wyciągi z liści pokrzywy również wpływają moczopędnie, a dodatkowo są stosowane w lekach przeciwreumatycznych. Natomiast wyciągi z korzenia pokrzywy stosowane są  w chorobach gruczołu krokowego. Wymieniony  gatunek ma ponadto znaczenie jako roślina warzywna, pastewna i włóknodajna. Z kolei kwiaty maku polnego i liście babki lancetowatej sprawdzają się przy schorzeniach górnych dróg oddechowych: łagodzą podrażnienia, a mak dodatkowo działa wykrztuśnie.

– Znane są także trujące właściwości niektórych gatunków chwastów – dodaje dr Teresa Nowak. – Do najbardziej znanych chwastów o takim działaniu zaliczany jest kąkol polny, którego szczególnie nasiona mogą być niebezpieczne, jeśli dostaną się do plonów zbóż. Spożycie produktów z zanieczyszczonej mąki przez człowieka wywołuje u niego łzawienie, kaszel, wymioty, utrudnienia w wydalaniu moczu i rozkład czerwonych krwinek. Ta roślina jest niebezpieczna także dla zwierząt. Jeśli toksyna dostanie się do zwierząt hodowlanych, to spożycie takiego mięsa może także zagrażać człowiekowi. Drugim potencjalnie niebezpiecznym dla człowieka chwastem jest blekot pospolity, nazywany także szaleniem ogrodowym lub psią pietruszką. Roślina ta zawiera m.in. alkaloid koniinę i związki podobne do cykutoksyny. Zatrucie tą rośliną powoduje skurcze żołądka, wymioty, biegunkę oraz czarnoniebieskie zabarwienie skóry. Jednocześnie obydwa wymienione gatunki mają zastosowanie w lecznictwie homeopatycznym.

– Szczególnie w Światowym Dniu Doceniania Chwastów należy koniecznie poruszyć jeszcze zagadnienia związane z ich zanikaniem, bardzo ważne z punktu widzenia ochrony bioróżnorodności –  twierdzi badaczka. – Głównym źródłem zagrożeń jest intensyfikacja rolnictwa przejawiająca się m.in. zaniechaniem tradycyjnych metod uprawy, chemizacją, mechanizacją, homogenizacją upraw. Dodatkowymi zagrożeniami są odłogowanie pól uprawnych oraz wprowadzanie zabudowy i infrastruktury.    

Dostrzeżenie tego problemu w naszym kraju poskutkowało m.in. umieszczeniem na Polskiej czerwonej liście paprotników i roślin kwiatowych (Kaźmierczakowa R. [red.] 2016. Polska czerwona lista paprotników i roślin kwiatowych, Instytut Ochrony Przyrody PAN, Kraków) aż sześćdziesięciu gatunków chwastów z grupy tzw. archeofitów (gatunków obcego pochodzenia, które przybyły na teren Polski przed końcem XV w.). Najbardziej zagrożone są chwasty, które związane są z tradycyjnymi uprawami np. lnu, których aktualnie zaniechano lub prowadzone są innymi metodami niż wcześniej. Do takich chwastów należy lnicznik właściwy uznany za wymarły (kategoria Ex). Ponadto silnie zagrożoną grupę stanowią chwasty  siedlisk specyficznych, występujących na ograniczonych powierzchniach w Polsce np.  chwasty związane z glebami wykształcającymi się na wychodniach skał wapiennych. Do takich gatunków należą m.in. dwa gatunki miłka – szkarłatny i letni (kategoria CR – krytycznie zagrożony) czy czarnuszka polna (kategoria EN – zagrożony).


Source URL: https://ain.us.edu.pl/materialy-tekstowe/1604-rozmowa-z-dr-teresa-nowak-z-wydzialu-nauk-przyrodniczych-us